Inne uzależnienia behawioralne hazard, zakupoholizm, uzależnienie od sieci, gry online.
Przełam barierę uzależnienia Skuteczne strategie leczenia w naszym ośrodku uzależnień
Głównym problemem jakim się zajmujemy w naszym Ośrodku MiM, jest seksoholizm. Jest to uzależnienie behawioralne.
Szukając definicji uzależnień behawioralnych, w Wikipedii znajdziemy taki oto opis: „Uzależnienie behawioralne (czynnościowe) – zespół objawów związanych z utrwalonym, wielokrotnym powtarzaniem określonej czynności (lub grupy czynności) w celu uzyskania takich stanów emocjonalnych jak przyjemność, euforia, ulga, uczucie zaspokojenia.”
Wyżej zacytowany opis zaczerpnięty jest z charakterystyk zamieszczonych w ICD- 10 ( Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób) , gdzie uzależnienia behawioralne są skategoryzowane w grupie zaburzeń nawyków i popędów.
Istnieje wiele typów uzależnień behawioralnych.
Oto niektóre z nich:
- Uzależnienie od gier i hazardu
- Uzależnienie od Internetu:
- Nałogowe oglądanie pornografii
- Uzależnienie od telefonu komórkowego
- Uzależnienie od seksu:
- Objadanie się lub obsesja na punkcie zdrowego jedzenia.
- Kompulsywne zakupy.
- Uzależnienie od zakochania i zauraczania się.
W naszym Ośrodku MiM mamy ofertę pomocową dla:
nałogowego oglądania pornografii, dla uzależnionych od seksu i dla osób nałogowo zakochujących się. Oferta ta jest oddziaływaniami terapeutycznymi indywidualnymi i grupowymi. Osoba decydująca się na współpracę z nami zapraszane jest do regularnego uczestniczenia w spotkaniach swojej grupy i odbywania co najmniej raz w miesiącu spotkania z terapeutą indywidualnym. Mamy już ponad 10 letnie doświadczenie w pracy z wymienionymi wcześniej uzależnieniami behawioralnymi.
Od 2023 roku wprowadziliśmy również możliwość konsultacji indywidualnej dla osób po różnych terapiach odwykowych Są to propozycje pracy nad sobą z kategorii tzw: „after care”. Mają one na celu zapobieganie nawrotom podstawowego uzależnienia ale też ogólny rozwój osobisty i duchowy.
„Jestem hazardzistą” to bolesne wyznanie.
Znaczy: jestem człowiekiem nieprzewidywalnym, nie można mi ufać, potrafię postawić każdą wartość „na jedną kartę” i przegrać.
Zaczyna się najczęściej od przypadkowej, dużej lub drobnej wygranej. Potem jest to sposób na miłe spędzenie czasu, oderwanie od szarej codzienności, z dreszczykiem oczekiwania na wielką wygraną, „bo innym się udało, odmienili swoje życie w ciągu jednej chwili”. Mnie też się uda jak nie tym to następnym razem. Mam już prawie opracowany stuprocentowy system gry na tą maszynę, na ten stół, na talię, na totka.
Z początku małe stawki, w zależności od możliwości. Potem utrata kontroli. Drobne pożyczki. Większe pożyczki. Granie cudzymi pieniędzmi. Kłamstwa. Kłótnie w domu. Postanowienia, że to już koniec. Przerwa. Powrót, tylko z ciekawości. Znowu duża przegrana. Potrzeba odreagowania. Pożyczać nie chcą, bo ile można. Wstyd, poczucie winy, bezsilna wściekłość.
Ile takich cykli można przejść? Dużo. Powroty zdarzają się nawet po kilku latach przerwy w grze. Każdy z nich zakończony większymi stratami. Znam ludzi, którzy przegrali po 100000 dolarów w jeden wieczór. I wracali do gry. Znam takich, którzy przegrali 1000 złotych, ale była to ich miesięczna pensja. Są tacy, którzy nie mogli wytrzymać poczucia utraty godności i zgłaszali się na leczenie po kilku próbach samodzielnej walki. Nie ważne ile przegrałeś. Ważne jest to, że nie można przestać grać. To jest równia pochyła, po której toczy się życie hazardzisty. Jedyny sposób to zatrzymanie choroby na zawsze. Ale tego bez pomocy nie da się osiągnąć.
Uzależnienie od przebywania w sieci niszczy tak samo jak każde inne. Zaczyna się często od etapu fascynacji. Świat który odkrywa się przed nami po drugiej stronie ekranu jest ciekawy, łatwo dostępny, a co najważniejsze może nas oderwać od codzienności, zmienić nastrój, poprawić samopoczucie. W związku z tym zaczynamy tam przebywać coraz częściej i coraz dłużej. Zaczyna on być najpierw miłym przerywnikiem w ciężkiej pracy, napiętej sytuacji, stresie. Przynosi ulgę. Daje miłe bodźce. Niepostrzeżenie zaczyna zajmować coraz więcej miejsca w naszym życiu. Przerwy w pracy na serfowanie po sieci zaczynają być coraz dłuższe. Czasem nie wykonujemy powierzonych zadań bo sieć wciąga nas coraz bardziej.
Sytuacja zaczyna się odwracać i to co miało nas oderwać od stresu i napięć samo staje się źródłem stresu. Nie przespane noce. Nie wyrabiamy się z robotą, w domu nas nie ma , bo potrzeba zanurzenia się w sieć jest atrakcyjniejszą alternatywą niż przeżywanie na żywo trosk, problemów a nawet samej bliskości w rodzinie. Zaczynamy odczuwać rozdrażnienie i niepokój gdy nie mamy dostępu do mediów. Inne rozrywki i sposoby spędzania wolnego czasu już nas nie pociągają. Z fazy fascynacji internetem w której realizowaliśmy tam swoje cele ,poszukiwania nowości, rozwój intelektualny, zdobywanie wiedzy, hobby itp. ,przechodzimy do fazy uzależnienia w której nasze życie poza siecią jest już tylko przykrym przerywnikiem.
I znowu jak w każdym z uzależnień okazuje się, że obcowanie z internetem zmieniło biochemię naszego mózgu. Internet a raczej bodźce jakie on w sobie niesie wprowadzał nasz układ nerwowy w pożądane dla nas, aczkolwiek sztuczne i oderwane od realnego życia stany. Od tych stanów a raczej substancji , jakie produkuje nasz mózg w trakcie bodźcowania go obrazkami z sieci uzależniamy się. Nie umiemy już bez nich funkcjonować. Stają się naszym narkotykiem. Jak każdy narkoman z czasem potrzebujemy coraz większych dawek uzależniających substancji. Więc szukamy mocniejszych bodźców np pornografii lub gier (wtedy dochodzi adrenalina). Szukamy usprawiedliwień dla przebywania w sieci więc na przykład czaty, gdzie poznajemy podobnych do siebie a, wydaje nam się ,atrakcyjniejszych od otaczających nas w realu ludzi. Budujemy tam sztuczne poczucie wartości ,bo możemy się pokazać tylko z naszej lepszej, a czasami całkiem nie prawdziwej strony. Nie uczestnicząc w realnym życiu coraz bardziej je zaniedbujemy, przestajemy w nie inwestować i czas spędzany poza siecią staje się coraz bardziej bolesny i niepożądany. Staliśmy się uzależnieni od sieci.
Zdrowienie zaczyna się w momencie spiętrzenia kryzysów. Rozpad rodziny, utrata pracy ,problemy zdrowotne powodują ,że musimy dokonać wyboru. Podjąć ryzyko zmiany stylu życia. Zdrowienie jest bardzo trudne. Sieć i media otaczają nas ze wszystkich stron. Mamy się nauczyć żyć używając mediów, a nie uciekając w nie od swoich uczuć. Mamy się od nowa nauczyć żyć w realnym świecie bez możliwości ucieczki w sztuczny świat internetowych przeżyć.
Czyli klasyka zdrowienia z uzależnień. Rozpoznanie strat, praca nad konstruktywnym radzeniem sobie z uczuciami . Ciężki i trudny okres detoksu od wchodzenia do sieci. Rozpoznanie i eliminacja zagrożeń powodujących chęć powrotu do nałogowych zachowań. Nauka budowania satysfakcjonującego życia w realu. Wszystko to, jako zespół terapeutyczny, znamy i umiemy. Zapraszam do niełatwej pracy nad wychodzeniem z pułapki uzależnienia sieciowego.
„Osoby chcące powrócić do realnego świata zapraszam do wspólnej nad tym pracy. Podkreślam, możemy pomóc tylko tym osobom ,które przyjdą z własną motywacją a nie tym, które chce wyciągnąć z uzależnienia ktoś bliski.”
( Źródło: Bohdan Woronowicz, Uzależnienia. Geneza, terapia, powrót do zdrowia, Media Rodzina & Wydawnictwo Edukacyjne PARPAMEDIA, Warszawa 2009.)